W roku 1980, młody człowiek, przed Papieżem, ofiarował swoje życie podczas celebracji Eucharystii. Jego ofiara została złożona w celu ewangelizacji młodych, wszystkich kobiet i mężczyzn będących daleko od Boga i od Kościoła. Teraz dzieli się z tysiącami ludzi doświadczeniem, które zainicjowało Charyzmat Shalom podczas podobnego wydarzenia, które ma miejsce w Budapeszcie.
W środę, 8 września, Moysés Azevedo, założyciel Katolickiej Wspólnoty Shalom, dał swoje świadectwo na pięćdziesiątym drugim Międzynarodowym Kongresie Eucharystycznym.
“Dicsértessék a Jézus Krisztus” – tymi słowami, po węgiersku, Moysés powitał zgromadzonych na Kongresie. „Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus”, wypowiadając ponownie te słowa, powitany brawami przez obecnych, z uśmiechem nadziei, pokazuje radość możliwości podzielenia się historią założenia Katolickiej Wspólnoty Shalom.
W swoim świadectwie, Moysés powiedział, że jest bardzo szczęśliwy, że może wspólnie z Kościołem celebrować Międzynarodowy Kongres Eucharystyczny: „Celebrowanie Kongresu to zawsze szansa aby odnowić wiarę i szczególnie dla mnie, wspomnienie doświadczenia założycielskiego Katolickiej Wspólnoty Shalom”.
W rzeczywistości znaczenie jego obecności na tym wydarzeniu zachęca i rozpala pragnienie odnowienia poświęcenia życia powołaniu Shalom, we wszystkich członkach, którzy byli w tym wzniosłym momencie, osobiście lub wirtualnie.
Radość bycia świadkiem
Moyses podzielił się swoim świadectwem, dzieląc je na cztery zagadnienia: początek Shalom w Eucharystii, bar z przekąskami do ewangelizacji, doświadczenie w tym czasie pandemii, i udaj się na spotkanie z „Tomaszem tego czasu”.
„Oddaję swoje życie i młodość na ewangelizację z odwagą, kreatywnością i parezją. U stóp następcy Piotra, przed ołtarzem eucharystycznym, narodziła się katolicka wspólnota Shalom”.
Tego dnia, 9 lipca 1980 roku, ten śmiały młody człowiek rozpoczął nowy projekt ewangelizacji dla Fortalezy, miasta w północno-wschodniej Brazylii i dokładnie dwa lata później zainaugurował „Pizzeria Shalom”.
Pokarm dla ciała i duszy
Pizzeria z przekąskami do ewangelizacji, w której każde danie w menu miało religijną nazwę. To była twórcza idea, z którą pierwsi członkowie wspólnoty musieli wejść w serca tych, którzy łaknęli chleba, ale także spraw Bożych.
Jedzenie zawsze serwowano z radością przy stole, a młody kelner ewangelizował kolejnych młodych ludzi, prezentując miłość Boga smakiem sera, hamburgera i chleba. „Oferta naszego życia w tajemniczy sposób przyciągnęła moc Ducha, duchowy ogień, który płonąc w drewnie naszej kruchości, pobudzał nas do służby i misji. Jak mówi św. Efrem mówiąc o Eucharystii: kto spożywa ten chleb, ten je ogień!”
Z biegiem czasu młodzi ewangelizowali nie tylko młodzież, ale także rodziny, dzięki czemu Wspólnota zaczęła się kształtować, mieć twarz i tożsamość. I już można było zobaczyć życie wspólnotowe, z modlitwą, pracą i pragnieniem kontynuowania tej ewangelizacji.
„Mogę powiedzieć, że syntezą tego całego Dzieła Bożego, które objawiło się jako charyzmat i które dotarło do naszego życia i przez nie działa, jest słowo wypowiedziane ustami Jezusa Zmartwychwstałego: Shalom. W ten sposób Pan daje nam dar swojej prawdziwej obecności i moc swojego zmartwychwstania, tchnąc swojego Ducha życia.”(zob. J 20,19)
Pandemia nie przerwała pracy
Moysés Azevedo mówił także o nowych wyzwaniach w czasie pandemii. Kilku członków wspólnoty zachorowało, ale jednocześnie zauważyli, że inni cierpieli znacznie bardziej, jak bracia i siostry mieszkający na ulicy.
„Co by się stało z tymi, którzy zostali porzuceni? Ale są też członkami naszej rodziny, bo jako uczniowie Jezusa Chrystusa wiemy, że każdy członek rodziny ludzkiej należy do nas, jesteśmy dziećmi tego samego Ojca” – relacjonuje założyciel.
Pomagając, członkowie Wspólnoty Shalom zdali sobie sprawę, że nie tylko najbiedniejsi potrzebują pomocy, ale istnieje wzajemna relacja, tak aby najbiedniejsi i najbardziej odrzuceni w społeczeństwie stali się prawdziwymi skarbami dla członków wspólnoty chrześcijańskiej.
W ten sposób, zainspirowana Duchem Świętym, Wspólnota rozpoczęła nowe projekty, aby wyjść naprzeciw najbardziej potrzebującym i kontynuować ewangelizację z odwagą i parezją.
- Zapoznaj się z projektem Przyjaciel Ubogich.
Dotyk, który budzi życie
Moyses cytuje św. Tomasza, jednego z apostołów, który według ewangelii naprawdę uwierzył w zmartwychwstanie dopiero wtedy, gdy dotknął ran Jezusa. „Z niewiary stał się wyznawcą doskonałej wiary: ‚Mój Pan i mój Bóg’” — opowiada. Czasami jesteśmy „Tomaszami” tych czasów, ale karmi nas Chrystus, który przedstawia się w Eucharystii, karmiąc i zaspokajając potrzeby duszy.
Być Shalom to nieść pokój Zmartwychwstałemu Jezusowi, który przeszedł przez krzyż, a tym samym głosić radość zbawienia. Wypowiadając „Shalom”, pokazuje swój „otwarty bok”. Ten „otwarty bok” staje się miejscem prawdziwego Pokoju, którego szuka ludzkie serce, jedynym i prawdziwym źródłem życia i pełni szczęścia.
„Odżywiani Eucharystią, stajemy się członkami Jego zmartwychwstałego Ciała na tym świecie, aby „Tomasze” naszych czasów, ci, którzy są daleko od Chrystusa i Kościoła, słuchając naszego głosu, mogli być dosięgnięci naszym spojrzeniem i doświadczeniem z Eucharystią”, cytuje Moyses.
Dotykając otwartego boku Pana, możemy doświadczyć silnego doświadczenia ze Zmartwychwstałym, który przeszedł przez Krzyż, co motywuje nas do prowadzenia innych do tego samego doświadczenia. W ten sposób celem Katolickiej Wspólnoty Shalom jest ukazanie młodego, żywego i aktywnego oblicza Kościoła.
Młodość jest „teraz” Boga.
Moysés Azevedo przypomniał, że w środę ósmego, dzień wcześniej, obchodzono narodziny Najświętszej Maryi Panny. Dlatego poprosił obecnych młodych ludzi, aby udali się do obrazu Matki Bożej pod Krzyżem, pod scenę i tam odnowili wezwanie do bycia świadkami miłości Jezusa Chrystusa w dzisiejszym świecie.
Dóra Jankovszki, 23 lata, Węgierka, obecnie jest postulantką Wspólnoty Życia w Budapeszcie. Została posłana do Teresiny (Brazylia), ale czeka na wizę wyjazdową. Dóra była obecna na wydarzeniu i mogła usłyszeć świadectwo Moysésa. Opowiada, jakie było doświadczenie:
„To było bardzo wyjątkowe, czułam to samo doświadczenie, które Moysés miał w 1982 roku. Czułam się bardzo wdzięczna Bogu za to, że mogłem przeżyć tę chwilę, słuchając założyciela, który daje świadectwo nam, Europie i narodowi węgierskiemu”.
„To było wspaniałe doświadczenie, kiedy poprosił nas, abyśmy poszli naprzód i również ofiarowali swoje życie” – Dóra stwierdziła też, że nie wyobraża sobie szczęśliwszego życia niż życie misyjne. „Oddanie swojego życia za Boga, za młodzież i za całą ludzkość” Dla mnie wielkim darem Boga jest fakt bycia przez Niego wybranym i zdolność do odpowiedzi na ten wybór przed światem”.
Na koniec młodzi ludzie, którzy byli blisko krzyża z relikwiami węgierskich świętych, odmówili modlitwę odnowienia i otrzymali błogosławieństwo od węgierskiego kardynała Pétera Erdő.